Otrzymaliśmy od Was feedback: ceny naszych nowych produktów są wyższe niż wcześniej – i macie absolutnie rację. Ceny poszły w górę na kilka sposobów i nie zamierzamy ukrywać powodów. Oto rozpiska, za co tak naprawdę płacicie.
Co napędza wzrost cen?
Największym powodem jest nasza decyzja o przeniesieniu produkcji z Chin do Europy w ramach projektu MEGA. Ta zmiana przyniosła zupełnie nowe koszty produkcji i logistyki. Do tego same produkty zostały ulepszone (materiały, projekt), a ogólny poziom kosztów na świecie wzrósł. Czego nie zrobiliśmy, to nie dorzuciliśmy żadnych „dodatkowych opłat” dla zabawy.
Przykład: Särmä Hardshell Kurtka
Koszt produkcji tej kurtki potroił się, gdy przenieśliśmy produkcję z Chin (40 €) do Łotwy (120 €). W tej kwocie zawiera się wszystko: materiały, krojenie, szycie, podklejanie szwów, pakowanie i etykietowanie.
Oto dlaczego:
- Robocizna i materiały są droższe. Chińskie megafabryki i niskie płace pozwalają trzymać ceny w ryzach. W Europie koszty pracy są wyższe.
- Logistyka jest trudniejsza. Materiał nadal sprowadzamy z Chin, ale teraz trzeba go dostarczyć do krajów bałtyckich, co kosztuje znacznie więcej.
- Sam produkt jest lepszy. Nowa kurtka ma podwójną wartość słupa wody, lepszą oddychalność (>8000 vs. >5000 g/m²/24h) i dodatkową kieszeń na rękawie.
No to gdzie idzie reszta pieniędzy?
Poza produkcją i logistyką, doliczamy narzut Varusteleka. Nic szalonego – w rzeczywistości marża na europejskiej wersji Särmä Hardshell jest o kilka punktów procentowych niższa niż na starej, chińskiej.
A gdzie trafia ta marża? Na pewno nie po to, żeby napompować dywidendy jakiegoś miliardera! Nasz zysk brutto dzielimy na trzy części:
- Wynagrodzenia. Żeby w Konali i online obsługiwali Was doświadczeni, prawdziwi ludzie – z wielkim sercem i ostrym umysłem.
- Koszty wysyłki. Dostarczenie paczki do Ciebie nie jest darmowe, nawet jeśli czasem wydaje się to magią.
- Przestrzeń i widoczność. Czynsz za sklep, biuro i magazyn. Marketing, żebyś był na bieżąco, a czasem nawet dobrze się bawił.
No to, czy to ma sens?
Czy warto było przenosić produkcję z Chin, skoro podniosło to ceny i obniżyło marże? Uważamy, że tak. I wielu klientów mówi nam to samo. Jeśli śledzisz projekt MEGA, możesz pamiętać te argumenty:
- Bezpieczeństwo dostaw. Produkcja i logistyka w Europie są znacznie bardziej przewidywalne i niezawodne w dzisiejszym świecie ceł, wojen handlowych i zatorów: żadnych niespodziewanych opłat, żadnych zablokowanych kanałów, żadnych fabryk przejmowanych przez rządy. Lepsza kontrola łańcucha dostaw to szybsza realizacja i większa elastyczność wobec Waszych potrzeb. Mniejsze partie produkcyjne pozwalają nam też ograniczyć nadwyżki magazynowe.
- Jakość. Jasne, chińskie fabryki potrafią teraz robić świetne rzeczy – ale dopilnowanie, żeby naprawdę tak było, to cholernie trudne. Odległość, lokalne przepisy i kultura zgodności sprawiają, że audyt jest dużo trudniejszy niż np. w krajach bałtyckich. Chcemy, żeby nasz sprzęt wytrzymywał ostre użytkowanie, a nie był śmieciem fast fashion.
- Zrównoważony rozwój. Unijne przepisy to jedne z najsurowszych i najbardziej sprawiedliwych na świecie: odpady są właściwie recyklingowane, pracownicy traktowani przyzwoicie, korupcja trzymana w ryzach, podatki płacone, i te wszystkie miłe rzeczy. Poza tym wartość zostaje w Europie: ludzie mają pracę, podwykonawcy się rozwijają, a zwykli ludzie korzystają.
My w Varusteleka nadal jesteśmy nieodpowiedzialni na różne sposoby, ale staramy się być trochę mniej. Przynajmniej jesteśmy szczerzy w tym, co robimy i dlaczego to robimy.
To nie jest najłatwiejszy sposób na prowadzenie firmy, ale wierzymy, że to właściwa droga. Jeśli więc chcesz wspierać dobrobyt Finlandii i Europy oraz bardziej zrównoważone społeczeństwo, wybieraj porządny, odpowiedzialny sprzęt – a nie tani szajs z Chin.